Sztuka pielęgnacji

Jest jeden element, bez którego inżynieryjne dzieła sztuki byłyby zaledwie bezdusznymi maszynami

Klubowe supersamochody to ogromne przeżycie mechaniczne. Potrafimy godzinami opowiadać o subtelnych różnicach w pracy napędu w Gallardo i R8 albo spierać się, co lepiej rozwija moc – GT-R czy 911 Turbo. Jednak jest jeszcze jeden element, bez którego te inżynieryjne dzieła sztuki byłyby zaledwie bezdusznymi maszynami. To ich estetyka i stale nienaganny wygląd powodują, że kiedy spoglądamy na nie, czujemy obcowanie z czymś absolutnie niepowtarzalnym. Ta wyjątkowa kompozycja myśli technicznej i duszy artystycznych wizjonerów mogłaby stać się pretekstem do długiego artykułu…

Aby móc zawsze cieszyć się ich nienagannym wyglądem, potrzeba dużo bardziej skomplikowanych zabiegów niż tylko częste mycie. W tej ważnej dziedzinie zaufaliśmy fachowcom i oddaliśmy w ich ręce wszystkie nasze samochody na zabiegi zabezpieczające lakier. Efekty można zobaczyć na podstawie klubowego Lambo, które niedawno wróciło z CarSpa, czyli firmy dbającej o wygląd naszych samochodów. O wypowiedź w temacie technicznej strony zabiegów pielęgnujących poprosiliśmy samych ekspertów:

Pojecie detailingu jest często mylnie utożsamiane z nieco dokładniejszym myciem pojazdu przez myjnie ręczne. W rzeczywistości to, czym zajmujemy się w CarSPA to złożony proces, wykonywany przez wykwalifikowanych specjalistów, dla których mycie auta to tylko pierwszy z wielu etapów rewitalizacji pojazdu. Zabieg mogący trwać od dwóch dni do nawet tygodnia, prowadzi do idealnej prezencji auta w każdym, najdrobniejszym na­wet szczególe. Filozofię detailingu można opisać w skrócie jako zapewnienie autu nienagannego wyglądu, często lepszego niż w dniu odbioru z salonu, oraz kompetentnej pomocy w utrzymaniu tego stanu.

Lamborghini Gallardo przekazane nam przez Supercar Club przeszło profesjonalny auto detailing wraz z zabezpieczeniem nadwozia powłoką kwarcową marki CQuartz oraz warstwą najwyższej klasy wosku Zymol Vintage.

Auto przeszło wieloetapowy proces zaczynający się od grun­townego oczyszczenia samochodu.

Następnie miał miejsce skrupulatny proces dekontaminacji, polegający na usu­waniu trwale związanych z lakierem osadów, np. smoły czy soków z drzew, a także zanieczyszczeń pochodzenia nieorganicznego, takich jak opiłki metali.

Po ekspertyzie lakieru, pozwalającej precyzyjnie stwierdzić z jaką powłoką mamy do czynienia i jakimi dysponujemy możliwościami przywrócenia jej idealnego blasku, wykonana została kilku­etapowa korekta. Podczas przeprowadzone­go procesu korekty, usunięto jedynie 1-3 mikronów lakieru bezbarwnego, co stanowi mniej niż 2% średniej, całkowitej grubości powłoki. Wszelkie niedoskonałości zostały usunięte, zaś lakier odzyskał prawidłową strukturę.

Następnie auto zostało ponownie oczyszczone i przygoto­wane do nałożenia powłoki kwarcowej tworzącej na nim grubą na ok. 0,8 mikrona warstwę, zabezpieczającą nawet przed delikatnymi zarysowaniami.

Na tak przygotowane auto nałożony został najwyższej klasy wosk marki Zymol – Vintage, zawierający 61% białej Carnauby oraz inne składniki zaczerpnięte z natury, m.in.: propolis, ekstrakt z melona, żywicę drzewa Montan, cocoamid (pozyskiwany z kokosa) czy olejek słonecznikowy.

Dzięki takiej powłoce lakier zyskał niesamowity, lustrzany efekt, a sam kolor niespotykaną głębię oraz blask.

Pielęgnacja lakieru jest jednak  tylko jednym z elementów detailingu. Prawdziwą istotą jest dbałość o każdy szczegół pojazdu, począwszy od oczyszczenia i zabezpieczenia nawet niewidocznych elementów, jak osie, nadkola, wnę­trza kół, poprzez komorę silnika, a kończąc na odżywieniu elementów gumowych i zabezpieczeniu wnęk drzwi.

Detailing objął również wnętrze pojazdu. Oczyszczone, odżywione i zabezpieczone zostały wszystkie skórzane elementy, tak jak i każdy detal w kabinie kierowcy. Tapicerka podłogowa dzięki zabezpieczeniu profesjonalnymi produktami jest bardziej odporna na zabrudzenia. Dzięki tym zabiegom środek auta również jest perfekcyjnie zadbany i będzie prezentował się tak przez wiele lat.

Detailing często zmienia we właścicielach postrzeganie własnego auta. Staje się krokiem ku innej świadomości, często nowej pasji. Podstawą jest jednak praca wykwalifiko­wanych specjalistów. Oprócz niezbędnego know-how w tej dziedzinie liczy się miłość do motoryzacji oraz umiejętność indywidualnego spojrzenia na każde auto.

Efekt końcowy? Proszę bardzo.

Orange borealis to wyjątkowy kolor, na pełnym słońcu ukazuje swoje prawdziwe oblicze mieniąc się cudownym spektrum odcieni pomarańczy. Po pielęgnacji pomarańcz ta dostała swoistej soczystości, głębi koloru i nasycenia. Prawdziwa intensywna przyjemność dla zmysłów, czyli to, do czego baby Lambo zostało stworzone.

Z perspektywy czasu samochód faktycznie mniej brudzi się od zwykłej eksploatacji, a samo mycie, odbywające się w konsekwencji zabiegu pielęgnacyjnego w specjalny sposób, jest dużo szybsze i prostsze. Kwarcowa ochrona zdaje rezultaty, eliminując widoczne wcześniej ryski na lakierze i zacieki. Największa część efektu spoczywa jednak we wrażeniu świeżości wyglądu, rewitalizacji, o której wspomnieli koledzy z CarSpa. Auto wygląda „zdrowiej”, niż kiedy zjechało z taśmy produkcyjnej. To subtelna różnica, którą porównałbym do wyglądu radosnego i zgorzkniałego człowieka – niby to samo, ale jednak inaczej…

Szukajcie naszego Lambo na warszawskich ulicach i oceńcie sami.

Kamil / Supercar Club Poland

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *